Szczęśliwy kto sobie Patrona Józefa ma za Opiekuna; Niechaj się niczego nie boi, Gdy święty Józef przy nim stoi, Nie zginie. Wczoraj świętowaliśmy szczególny dzień. Dzień św. Józefa! Opiekun Świętej Rodziny - postać jak dla mnie niesamowita. Zgodził się wziąć Maryję i Jezusa do swojego domu. Był człowiekiem prawym, nie chciał narazić Maryi na zniesławienie. W Piśmie Świętym nie wypowiedział ani jednego słowa. Pojawia się często ale nigdy się nie odzywa. Ale jakże to milczenie jest wymowne! Mówią, że najgłośniej przemawia cisza. Tę ciszę niesie dziś rozkrzyczanemu światu św. Józef. Nadal uczy ludzi milczenia. To Jego milczenie jest modlitwą, jest kontemplacją. On jest jakby zawsze w cieniu Jezusa i Maryi - i On kocha to miejsce. A jednak jest głową tej rodziny. Ktoś pięknie zauważył że Bóg zawsze przemawia do Niego w nocy. Św. Józef w swojej pokorze daje miejsce działania swojemu synowi oraz jego Matce. Sam nieustannie pozostaje z boku. Św. Józef jest nieodłącz
Panie Boże tak wiele dobra od Ciebie dostałam A tak ciężko je docenić, Wydawać się może, że tyle cierpiałam Ale to ty oddałeś życie, by moje móc zmienić. Jestem tylko grzesznikiem Upadającym, wątpiącym i błądzącym człowiekiem, który myśli, że Ty Boże wyciągniesz mnie ze wszystkich kłopotów. Sama nie potrafię być Ci oddana A wymagam tego od Ciebie. Pragnę tylko być kochana, a zapominam że miłość mam w niebie. Moja modlitwa pozostawia wiele do życzenia Często stawiam Ci warunki do spełnienia Zapominam jednak o dziękczynieniu Choć ty zawsze pamiętasz o swym stworzeniu. Ty mnie tchnąłeś do życia Ty mnie stworzyłeś na nowo. Krew mi swą dałeś do picia- Chleb uczyniłeś ochroną. Pokochałam wpatrywać się w Ciebie. Hołd nieustannie oddawać. Bo wielka nagroda ma w niebie Gdy nie będę przestawać. Ale nie o nagrodę tu chodzi Lecz o serca pragnienie. Nic mi nie może przeszkodzić Bo w duszy mam Twoje tchnienie. Z dnia na dzień się uczę Dzięk