Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wymowne milczenie św. Józefa

Szczęśliwy kto sobie Patrona Józefa ma za Opiekuna; Niechaj się niczego nie boi, Gdy święty Józef przy nim stoi, Nie zginie.  Wczoraj świętowaliśmy szczególny dzień. Dzień św. Józefa! Opiekun Świętej Rodziny - postać jak dla mnie niesamowita. Zgodził się wziąć Maryję i Jezusa do swojego domu. Był człowiekiem prawym, nie chciał narazić Maryi na zniesławienie. W Piśmie Świętym nie wypowiedział ani jednego słowa. Pojawia się często ale nigdy się nie odzywa. Ale jakże to milczenie jest wymowne!   Mówią, że najgłośniej przemawia cisza. Tę ciszę niesie dziś rozkrzyczanemu światu św. Józef. Nadal uczy ludzi milczenia.  To Jego milczenie jest modlitwą, jest kontemplacją. On jest jakby zawsze w cieniu Jezusa i Maryi - i On kocha to miejsce. A jednak jest głową tej rodziny. Ktoś pięknie zauważył że Bóg zawsze przemawia do Niego w nocy. Św. Józef w swojej pokorze daje miejsce działania swojemu synowi oraz jego Matce. Sam nieustannie pozostaje z boku.  Św. Józef jest nieodłącz
Najnowsze posty

Pragnienie

Panie Boże tak wiele dobra od Ciebie dostałam A tak ciężko je docenić, Wydawać się może, że tyle cierpiałam Ale to ty oddałeś życie, by moje móc zmienić. Jestem tylko grzesznikiem Upadającym, wątpiącym i błądzącym człowiekiem, który myśli, że Ty Boże wyciągniesz mnie ze wszystkich kłopotów. Sama nie potrafię być Ci oddana A wymagam tego od Ciebie. Pragnę tylko być kochana, a zapominam że miłość mam w niebie. Moja modlitwa pozostawia wiele do życzenia Często stawiam Ci warunki do spełnienia Zapominam jednak o dziękczynieniu Choć ty zawsze pamiętasz o swym stworzeniu. Ty mnie tchnąłeś do życia Ty mnie stworzyłeś na nowo. Krew mi swą dałeś do picia- Chleb uczyniłeś ochroną. Pokochałam wpatrywać się w Ciebie. Hołd nieustannie oddawać. Bo wielka nagroda ma w niebie Gdy nie będę przestawać. Ale nie o nagrodę tu chodzi Lecz o serca pragnienie. Nic mi nie może przeszkodzić Bo w duszy mam Twoje tchnienie. Z dnia na dzień się uczę Dzięk

Jezus nie jest kiełbasą aby go czuć

Narodziłeś się Panie Jezu.  Po raz kolejny miliony ludzi na świecie całymi tygodniami przygotowywały się do Twojego przyjścia. Widziałeś to? Kupowali wiele prezentów, sprzątali domy... Tyle przygotowań! Tyle czekania, szukania pierwszej gwiazdki!  Cudownie jest mieć takie urodziny! Wszyscy świętują, czekają na ten wyjątkowy dzień. Ale Panie Jezu musisz być szczęśliwy! Ja też czekałam. Było mi jednak trochę smutno gdy przez pierwsze dwa tygodnie tak dużo słyszałam o końcu świata. Wiesz jak dużo emocji jest w moim sercu na myśl o paruzji. Później jednak zrobiło się trochę weselej. Codziennie opowiadali o Maryi i o tym jak zgodziła się Ciebie przyjąć. Mówili też o jej krewnej Elżbiecie i o Janie Chrzcicielu.  Codziennie o 5 wstawałam aby już o 6 być w Twoim domu. W tym roku byłam tam o 6, a nie o 6.30 jak zawsze. Chciałam poznać trochę Twoją Mamę zanim Cię urodzi. Dlatego chodziłam śpiewać Godzinki. Ale trochę ich nie rozumiałam. Czasem trochę mi się oczy zamykały. Bo wiesz,

Walizka DMN

Złapałam walizkę Nie oglądam się za siebie Chcę zachować ten obraz głęboko w sercu, Bo gdy wrócę już nie będzie taki sam. Złapałam walizkę Ani jedna łza nie spłynęła po moim policzku. Czy to znaczy, że nie mam uczuć,  Czy że ból jest tak silny, Iż nawet płacz go nie ukoi? Złapałam walizkę Idę przed siebie, bez celu Zaczynam tęsknić Wiem, że nic się nie kończy Jedynie coś się zmienia. Trudno jednak zostawić to co znałam. Złapałam walizkę Mam serce przepełnione pustką Smutno mi, że był tylko rok.  Jest w nim jednak dużo miejsca na wdzięczność I ufam, że niedługo 'tylko' zamieni sie w 'aż' Małgorzata Estera 26.08.2018 (pociag z Nazaretu) W podzięce s.Michalinie za wszystko co dla mnie zrobiła. Powodzenia w Hiszpanii! Tam jest siostra równie potrzebna.

Sztuka czytania Biblii. (I kilka faktów)

Człowiek wierzący zapewne wie, że Biblia jest określana mianem "Księgi życia". Jednak jak czytać tą Księgę, aby rzeczywiście stała się życiem? Po pierwsze Pismo Święte nie jest Księgą, którą poznaje się w sensie rozumowym czy teologicznym. Teologia ani wiedza nas nie zbawią. Zbawia nas Chrystus, który jest żywym Słowem. Najważniejsze w czytaniu Pisma jest więc słuchanie sercem. Jednak co robić gdy serce nic nie czuje? Najważniejsze jest danie sobie czasu. Zrozumienie nie przyjdzie do Ciebie od razu. Bóg zawsze mówi, ale sztuką jest nauczyć się go słuchać.  Rodzi się pytanie: Jak to zrobić? 1. Przeczytaj fragment Pisma Świętego. (Może to być czytanie lub Ewangelia z dnia. Polecam również Psalmy) ↓ 2. Staraj się zrozumieć co Pan Bóg chce Ci powiedzieć. (Jeśli nie rozumiesz nie zniechęcaj się 😊) ↓ 3. Otwórz się na Ducha Świętego i rozmyślaj nad przeczytanym fragmentem. ↓ 4. Jeśli zrodziło Ci się konkretne pytanie - chwyć się go i szukaj na nie odpowiedzi. ↓ 5. Przeczytaj

OKWB - moja droga do normalności

Wczoraj późno w nocy utknęłam na Poznańskim dworcu. Pociągi nie kursowały, a informacji o tym w jaki sposób dojedziemy do domu nie było. Wydawać by się mogło, że sytuacja beznadziejna. Ja jednak byłam z tego powodu bardzo szczęśliwa. Mój powrót do domu troszkę się opóźniał dzięki czemu nadal trwałam w duchowym uniesieniu w jakie się wbiłam odwiedzając Jasną Górę na Spotkaniu Młodych z Biblią. Jak zaczęła się moja przygoda z konkursem? W zeszłym roku wzięłam udział w konkursie nie przygotowując się do niego. Udało mi się przejść etap szkolny jednak na naukę było już trochę za późno. Mimo wszystko przygotowania do etapu diecezjalnego dały mi bardzo dużo. Już wtedy podjęłam decyzję, że za rok postaram się zacząć wcześniej aby czuć się pewnie. No i stało się. Początkowo byłam przerażona zakresem materiałów. (Ps, Flp, Gal) Stopniowo zaczęłam się przekonywać co do psalmów. Poświęciłam trochę czasu w wakacje nad studiowaniem Słowa, a w styczniu zaczęłam już na dobre przygotowywać się do

Nie daj się zwariować!

Całe życie spędzone przy Panu Bogu. Od małego uczona znaku krzyża, Ojcze Nasz, pierwszych modlitw. Od małego uświadamiana kim jest Bóg, co znaczy dla mnie to, że zostałam ochrzczona. Wyedukowana przez katechetów. Wręcz wzorowo przygotowana do Pierwszej Komunii Świętej, do bierzmowania. Nauczona codziennej modlitwy. A co jeśli...? To za mało? Czułam się bardzo zakłopotana gdy poznałam Jego. Wzorowy chrześcijanin. Młody chłopak, który całe życie poświęca dla Boga. Modli się w każdym miejscu i w każdym czasie. Godziny spędza w świątyni, a w domu czyta biografie świętych. Wydało mi się to tak niesamowite... A zarazem tak odległe. Jakże mała była moja wiara przy jego wierze. Podobno nie można zazdrościć komuś wiary. Bo wiara to łaska . Nie można jej kupić i nie można sobie na nią zasłużyć. Wiary nie można się także nauczyć. Pan Bóg daje nam wiarę ze względu na swoją miłość. Ale człowiek musi się najpierw na tą łaskę otworzyć. Wiara przede wszystkim jest aktem osobowym: jest

Sobota - Wielka lub mniej wielka

W zeszłym roku uświadomiłam sobie, że Wielka Sobota to chyba najsmutniejszy dzień w roku. Dlaczego Sobota, a nie Piątek? Przecież śmierć Chrystusa wspominamy dzień wcześniej. Jednak to właśnie Sobota wzbudza w moim sercu najwięcej żalu... Klęczę adorując Pana przy grobie, a co pół godziny pojawiają się setki ludzi. Co pół godziny kościół pęka od ilości zgromadzonych "wiernych". Cudownie prawda? Gdzie jednak są Ci ludzie na co dzień? Gdzie są Ci ludzie w niedziele? Dlaczego przychodzą do Pana gdy Go nie ma? Dlaczego przychodzą gdy leży w grobie? A nawet wtedy nie zwracają na niego uwagi. Liczy się przecież poświęcenie jajek prawda? Dlaczego ludzie nie przyklękają przed wystawionym Najświętszym Sakramentem? Dlaczego nie podejdą do krzyża i nie ucałują go z pokorą? Przecież to dla nas Panie umarłeś. Zrobiłeś to tak samo dla mnie jak i dla nich. Dlaczego tak niewielu to docenia? Dlaczego Panie? Jakże piękne byłyby kościoły gdyby Ci wszyscy ludzie pojawiali się częściej niż w

Zbyt wiele

Prosiłam Boga. Prosiłam go o tak wiele, chociaż dla mnie wydawało się to niczym wielkim. Prosiłam Boga by dał mi cierpliwość. Nie dał mi jej. Pokazał mi tylko, że jest ona rezultatem trudności jakie pojawiają się na mojej drodze. Pokazał mi, że cierpliwości nie można dostać, ale można na nią zapracować. Prosiłam Boga aby oszczędził mnie od cierpienia. On jednak nakładał go na moje barki jeszcze więcej. Pokazał mi, że cierpienie pozwala mi docenić to co w życiu najważniejsze, a przede wszystkim przybliża mnie do niego. Prosiłam Boga o miłość. Bóg nie dał mi miłości. Postawił za to na mojej drodze ludzi, którym jej brakowało, abym to ja mogła ofiarować im swoją miłość. Prosiłam Boga aby zabrał mój egoizm i pychę. Nie zabrał mi jej. Pokazał mi jednak, że On nie może mi jej zabrać. To ja muszę sama ją odrzucić. Prosiłam Boga o siłę, odwagę i mądrość. Bóg postawił na mojej drodze trudności aby uczynić mnie silną, niebezpieczeństwa aby wykazać się odwagą i problemy,

Twój kręgosłup jest silny. Przyjmij na niego tyle ile dostaniesz.

Gdy miałam 3 lata po raz pierwszy poszłam do przedszkola. Miałam mały różowy plecaczek z piórniczkiem i misiem w środku. Czułam się taka duża! Przecież niosłam plecak! Pewnego dnia siedziałam na fotelu i patrzyłam jak tata wychodzi do pracy. Nosił wtedy plecak do którego chował laptopa, książkę do poczytania, różne papiery... "Tatusiu mogę ponosić Twój plecak?" - spytałam. Jakaż byłam smutna gdy odrzekł, że będzie dla mnie za ciężki. "Ale tatusiu! Jestem już duża!" Pozwolił mi. Wzięłam na swoje drobne ramiona plecak dorosłego mężczyzny i twardo udawałam, że jest lekki. W rzeczywistości ledwo go uniosłam. 3 lata później poszłam do szkoły. Mały różowy plecaczek zamienił się w tornister z prawdziwego zdarzenia. Najpierw jeden podręcznik i zeszyt do zadań domowych. Później trochę więcej książek. W 4 klasie mój plecak już troszkę ważył. I zanim się obejrzałam nosiłam w nim więcej kilogramów niż mój tata nosił do pracy w czasie gdy ja miałam 3 latka. Teraz bez problemu

Za bramami Nazaretu

Wiele jest miejsc na świecie, o których mogę powiedzieć, że czuję się jak w domu. I tym razem nie było inaczej. Nazaret odwiedziłam po raz pierwszy. Był mi zupełnie obcy, ale mimo wszystko gdy tylko podjęłam decyzję o wyjeździe byłam pewna, że tam znajdę mój nowy dom. Wszystko co spotkało mnie w drodze tylko to przekonanie utwierdziło. Jak się czułam gdy przekroczyłam drzwi Nazaretu? Czułam się jak w najpiękniejszym miejscu na ziemi. Moja dusza się radowała. Nie czułam strachu przed nieznanym, nie stałam przed wielką niewiadomą. Dom rekolekcyjny wydał mi się miejscem, które już odwiedziłam. Miejscem, które już tak dobrze znałam. Na rekolekcjach byłam po raz chyba 20, ale po raz pierwszy w Nazarecie. Jak się czułam? Czułam się kochana. Czułam się potrzebna. Wiedziałam, ze jestem tam gdzie powinnam być. Niczego mi nie brakowało. Czułam miłość Boga wszędzie. Możliwość spotkania się z nim o każdej porze dnia i nocy była dla mnie tak bardzo ważna. W Nazarecie byłam po raz pierwszy. I już

Uwielbiam Cię

Uwielbiam Cię Panie Za wszystko co mi dajesz Za to Że tak stworzyłeś mnie Wspaniale Uwielbiam Cię za miłość Którą ukazałeś za którą na krzyżu Z nami się zjednałeś Uwielbiam za cierpienie Które jest potrzebne Aby człowiek wyparł Wszystko co niepewne Uwielbiam Cię za przyjaźń Za to, że ją dałeś Nawet nie wiesz Panie Jakie to wspaniałe Przede wszystkim jednak Uwielbiam Cię za życie Za to że w me serce Dałeś serca bicie Małgorzata Estera Żdżary 28.01.2018 (Mały przedsmak świadectwa z ostatnich rekolekcji :) )

Bądź.

Są słowa Co żal w sobie noszą Są ludzie Co stale Cię proszą Choć czasem chcesz mieć już spokój Wiesz, że przyszli po pokój Pokój serca By żal już zażegnać Pokój duszy By zmartwienie odegnać Boją się Martwią Możesz im pomóc Wystarczy tylko wpuścić ich do domu Nakarmić Przyodziać Pocieszyć Pouczyć Napoić Wybaczyć Mur serca czas skruszyć Jesteś człowiekiem Tak jak stół jest stołem Chociaż to ciężkie Tu na ziemi postaraj się dla ludzi być ANIOŁEM. ~Małgorzata Estera~ 30.12.2017

Nie narzekaj - czyli życzenia lekko neutralne

Boże Narodzenie. Mogłabym więc standardowo życzyć zdrowia, szczęścia... Mogłabym też troszkę ambitnie i bardziej religijnie: "Niech Chrystus narodzi się w Twoim sercu". Ale mogę też po swojemu. A to czego pragnę wszystkim życzyć to: Nie narzekaj. Nie narzekaj, że masz pod górkę. Nie narzekaj na trudności, które spotykasz. Są one jak kamienie. Jedne kamienie są mniejsze, inne większe. Nadal są to jednak kamienie. Możesz wziąć taki malutki kamyczek i rzucić go w przepaść-zapomnieć, że kiedykolwiek istniał. Ten sam kamień możesz wsadzić do kieszeni-pozwolić aby Ci ciążył. Jednak nazbieranie wielu tych kamyczków będzie spowalniało Twoją drogę. W końcu padniesz ze zmęczenia spowodowanego bagażem, który niesiesz. Jednak czasem na drodze napotkasz duże kamienie. Niektóre wręcz ogromne-takie iż będą przysłaniały Ci widok na dalszą drogę. Nie pozwól aby one Cię zatrzymały w drodze na szczyt. Jeśli usiądziesz przed takim kamieniem lub w najgorszym scenariuszu zaczniesz się cofa

Mój Jezu, me serce, me bicie

Kocham wpatrywać się w Ciebie  Uwielbiam hołd Ci oddawać  Bo wielka nagroda ma w niebie  Gdy nie będę przestawać  Ale nie o nagrodę tu chodzi  Lecz o serca pragnienie  Nic mi nie może przeszkodzić  Bo w duszy mam Twoje tchnienie  Ty mnie pchnąłeś do życia  Ty mnie stworzyłeś na nowo  Krew mi swą dałeś do picia  Chleb uczyniłeś ochroną  Ufam Ci bezgranicznie  Tobie oddaję me życie  Bądź na wieki pochwalon  Mój Jezu, me serce, me bicie Małgorzata Estera Morasko 14.10.2017

Świadomość vs Lenistwo

"Wiem, że nie jestem doskonały. Ale w głębi serca tak naprawdę jestem dobry, a na pewno lepszy niż ... (wstaw imię) " Co za głupie myślenie... Bóg nas nie klasyfikuje!!! Każdy z nas potrzebuje jego przebaczenia. Nikt nie jest doskonały, ale naprawdę nie ma sensu się porównywać!  Każdy grzech kosztuje. Mój grzech kosztuje, Twój grzech kosztuje. Często są to konsekwencje w życiu codziennym, ale najgorszym skutkiem grzechu jest zanieczyszczenie naszej relacji z Bogiem. Aby zgrzeszyć wystarczy się na to zgodzić. Pozwolić złemu działać. Ale aby uczynić dobro trzeba się już napracować...  Nasze grzechy zostały już spłacone. Teraz Jezus tylko czeka na nas abyśmy potrafili stanąć przed nim w prawdzie. Ale nawet gdy przy spowiedzi staniemy w prawdzie i wyznamy wszystkie grzechy to i tak nie mamy czystej karty. Człowiek pamięta to co wydarzyło się wcześniej. W przeciwieństwie do Boga. Mam świadomość tego co doprowadziło mnie do grzechu. Staram się tego unikać.  Ale to

Dramatyczna wzajemność przyjaźni

"Prawdziwa i szczera przyjaźń to gałązka pachnącej róży u której nawet kolce są niepowtarzalną ozdobą" Pięknie to brzmi prawda? Ale aby przyjaźń była czymś prawdziwym trzeba umieć dobrze ją zbudować. Każda relacja ma swoje zasady . Nie obowiązuje w niej zasada "rób co chcesz". W pierwszej kolejności należy pamiętać, że przyjaźń jest wyborem . Nie każdy nadaje się na Twojego przyjaciela i nie każdy nim zostanie. Przyjrzyjmy się temu słowu. Przyjaźń --> PRZY-JAŹNI = Przy sercu Tak więc przyjaciel jest osobą "przy sercu". Czy zatem może to być byle kto? Najważniejszą zasadą budowania dobrej przyjaźni jest zasada "dramatycznej wzajemności". Polega ona na dawaniu wszystkiego bez względu na wszystko. Daję i biorę. Relacja nie może być tylko jednostronna. Skoro oczekuję czegoś od mojego przyjaciela powinienem tyle samo dawać od siebie. Ważna jest przy tym także wierność i otwartość . Przyjaźń nie może być zamknięta na innych. Jeśli jes

Myśl do przodu!

Wielu ludzi nie potrafi używać swojego mózgu. Społeczeństwo wymaga od nas zaniemyślenia, a my często ulegamy presji. Na szczęście myślenie nie boli. Tylko skutki naszych decyzji mogą okazać się bolesne.  Możemy obrać dwie drogi myślenia. Droga 1 - W pełni oddaję się Duchowi Świętemu. Ufam, że prowadzi mnie w życiu. Analizuję każdą sytuację oraz przewiduję jej skutki.  Droga 2 - W sposób nieświadomy oddaję się duchowi społeczeństwa. Nie wybieram w sposób świadomy. Podążam za tym co modne.  Naszym celem i zadaniem jest myślenie do przodu - wcześniejsze przewidywanie skutków oraz rozsądne czerpanie z baz naszego mózgu. To ja sam decyduję o swoim życiu, nawet jeśli społeczeństwo oszukuje mnie i pokazuje, że postępując inaczej będzie dla mnie lepiej. Najważniejsze to być szczęśliwym z bycia sobą.  Nawet czyniąc dobro możemy zrobić szkodę. Zapamiętaj, że nie ma łatwego dobra! Coś co przyszło łatwo i wydaje się być dobre na 90% pochodzi od złego. Bóg chce od nas aby nasze

przyszłość czy Przyszłość?

Przyszłość. Czym jest przyszłość? Wg. Słownika Języka Polskiego jest to «czas, który nastąpi lub ma nastąpić; też: to, co zdarzy się w tym czasie lub co jest oczekiwane»  A czym jest przyszłość dla katolika?  Jako dziecko postrzegałam to właśnie jako coś co się wydarzy kiedyś. Jutro, za miesiąc, za rok... Jakaś nieznana, gotowa do odkrycia. Dążenie do obranego celu. Osiągnięcie go albo nie...  Jednak prawdziwa przyszłość to dopiero to, co czeka nas po śmierci. Niebo . To mój prawdziwy cel i moja prawdziwa przyszłość. Ale to niebo zaczyna się już dzisiaj. Już teraz, w tej chwili pracuję nad swoim zbawieniem. Każdy z nas jest odpowiedzialny za swoje zbawienie.  Dlatego zacznij już dziś! Już dzisiaj zmień swoje życie i stań się dobrym człowiekiem! Zawierz swoje życie Chrystusowi i dąż do tego aby swoim życiem dawać prawdziwe świadectwo jego miłości.  Nie będzie łatwo. Wręcz przeciwnie. Będzie bardzo trudno. Ale warto. Naprawdę warto. Nagroda będzie wielka. ~Małgosia~

Na dobry początek

Witam was wszystkich.  Nazywam się Małgosia i jestem córeczką Boga. Tak jak każdy z nas :) Na co dzień jestem bardzo rozgadana i mam tyle do powiedzenia, że czasem aż nie mam gdzie tego upchać.  Chciałabym odnaleźć tu miejsce, w którym mogłabym dzielić się z innymi swoją wiarą i poszukiwaniem swojego miejsca w świecie. Aby móc dawać świadectwo ludziom i skłaniać do refleksji.  Proszę, jeśli tylko możecie dajcie mi znać o tym, że czytacie. Da mi to wiele motywacji :) Chwała Panu i do usłyszenia! Małgorzata Estera