Przejdź do głównej zawartości

Pragnienie


Panie Boże tak wiele dobra od Ciebie dostałam
A tak ciężko je docenić,
Wydawać się może, że tyle cierpiałam
Ale to ty oddałeś życie, by moje móc zmienić.
Jestem tylko grzesznikiem
Upadającym, wątpiącym i błądzącym człowiekiem,
który myśli, że Ty Boże wyciągniesz mnie ze wszystkich kłopotów.
Sama nie potrafię być Ci oddana
A wymagam tego od Ciebie.
Pragnę tylko być kochana,
a zapominam że miłość mam w niebie.
Moja modlitwa pozostawia wiele do życzenia
Często stawiam Ci warunki do spełnienia
Zapominam jednak o dziękczynieniu
Choć ty zawsze pamiętasz o swym stworzeniu.
Ty mnie tchnąłeś do życia
Ty mnie stworzyłeś na nowo.
Krew mi swą dałeś do picia-
Chleb uczyniłeś ochroną.
Pokochałam wpatrywać się w Ciebie.
Hołd nieustannie oddawać.
Bo wielka nagroda ma w niebie
Gdy nie będę przestawać.
Ale nie o nagrodę tu chodzi
Lecz o serca pragnienie.
Nic mi nie może przeszkodzić
Bo w duszy mam Twoje tchnienie.
Z dnia na dzień się uczę
Dziękować, żałować, przebaczać
Wiem dobrze Boże, że muszę
Przestać się stale poddawać.
Bo są słowa i ludzie,
co nieustannie Cię proszą
o pokój.
Pokój serca
By żal już zażegnać.
Pokój duszy
By zmartwienie odegnać.
Boją się, martwią
Możesz im pomóc
Uczysz mnie
Że wystarczy
Wpuścić ich do domu
Nakarmić
Przyodziać
Pocieszyć
Pouczyć
Napoić
Wybaczyć
Mur serca czas skruszyć.
Ostatnio moje życie wykańcza mnie i zmienia
Pragnę się zanurzyć w miłości Twej strumieniach.
Wcześniej byłam pewna, że jestem bardzo silna,
Tymczasem moja dusza wciąż jeszcze dziecinna.
Czy da się z tego wybrnąć by szczęście znów odzyskać?
Wierzę, ufam Tobie
i chcę łzy wyciskać.
Jednak nie potrafię łzy jednej uronić,
Ale Ty masz Panie moc aby mnie chronić.
Wierzę w lepsze jutro,
bez walki się nie poddam.
Pragnę by śmierć moja
Zbawienia była godna.


Małgorzata Estera (wiersz powstawał w seriach przez pół roku. Ukończony 25.02.2019)

Komentarze

  1. Wow bardzo ładny wiersz ��

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za ten wiersz. Bardzo mi potrzebny na ten czas. Niech Bóg Cię błogosławi Gosiu!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Jezus nie jest kiełbasą aby go czuć

Narodziłeś się Panie Jezu.  Po raz kolejny miliony ludzi na świecie całymi tygodniami przygotowywały się do Twojego przyjścia. Widziałeś to? Kupowali wiele prezentów, sprzątali domy... Tyle przygotowań! Tyle czekania, szukania pierwszej gwiazdki!  Cudownie jest mieć takie urodziny! Wszyscy świętują, czekają na ten wyjątkowy dzień. Ale Panie Jezu musisz być szczęśliwy! Ja też czekałam. Było mi jednak trochę smutno gdy przez pierwsze dwa tygodnie tak dużo słyszałam o końcu świata. Wiesz jak dużo emocji jest w moim sercu na myśl o paruzji. Później jednak zrobiło się trochę weselej. Codziennie opowiadali o Maryi i o tym jak zgodziła się Ciebie przyjąć. Mówili też o jej krewnej Elżbiecie i o Janie Chrzcicielu.  Codziennie o 5 wstawałam aby już o 6 być w Twoim domu. W tym roku byłam tam o 6, a nie o 6.30 jak zawsze. Chciałam poznać trochę Twoją Mamę zanim Cię urodzi. Dlatego chodziłam śpiewać Godzinki. Ale trochę ich nie rozumiałam. Czasem trochę mi się oczy zamykały. Bo wiesz,

OKWB - moja droga do normalności

Wczoraj późno w nocy utknęłam na Poznańskim dworcu. Pociągi nie kursowały, a informacji o tym w jaki sposób dojedziemy do domu nie było. Wydawać by się mogło, że sytuacja beznadziejna. Ja jednak byłam z tego powodu bardzo szczęśliwa. Mój powrót do domu troszkę się opóźniał dzięki czemu nadal trwałam w duchowym uniesieniu w jakie się wbiłam odwiedzając Jasną Górę na Spotkaniu Młodych z Biblią. Jak zaczęła się moja przygoda z konkursem? W zeszłym roku wzięłam udział w konkursie nie przygotowując się do niego. Udało mi się przejść etap szkolny jednak na naukę było już trochę za późno. Mimo wszystko przygotowania do etapu diecezjalnego dały mi bardzo dużo. Już wtedy podjęłam decyzję, że za rok postaram się zacząć wcześniej aby czuć się pewnie. No i stało się. Początkowo byłam przerażona zakresem materiałów. (Ps, Flp, Gal) Stopniowo zaczęłam się przekonywać co do psalmów. Poświęciłam trochę czasu w wakacje nad studiowaniem Słowa, a w styczniu zaczęłam już na dobre przygotowywać się do

Sobota - Wielka lub mniej wielka

W zeszłym roku uświadomiłam sobie, że Wielka Sobota to chyba najsmutniejszy dzień w roku. Dlaczego Sobota, a nie Piątek? Przecież śmierć Chrystusa wspominamy dzień wcześniej. Jednak to właśnie Sobota wzbudza w moim sercu najwięcej żalu... Klęczę adorując Pana przy grobie, a co pół godziny pojawiają się setki ludzi. Co pół godziny kościół pęka od ilości zgromadzonych "wiernych". Cudownie prawda? Gdzie jednak są Ci ludzie na co dzień? Gdzie są Ci ludzie w niedziele? Dlaczego przychodzą do Pana gdy Go nie ma? Dlaczego przychodzą gdy leży w grobie? A nawet wtedy nie zwracają na niego uwagi. Liczy się przecież poświęcenie jajek prawda? Dlaczego ludzie nie przyklękają przed wystawionym Najświętszym Sakramentem? Dlaczego nie podejdą do krzyża i nie ucałują go z pokorą? Przecież to dla nas Panie umarłeś. Zrobiłeś to tak samo dla mnie jak i dla nich. Dlaczego tak niewielu to docenia? Dlaczego Panie? Jakże piękne byłyby kościoły gdyby Ci wszyscy ludzie pojawiali się częściej niż w